Pod Kownem jako, że mieliśmy naprawdę dobry czas stwierdziliśmy, że jest naprawdę dobrze:) A żeby jeszcze tego było mało, to musiało być jeszcze lepiej:) Natrafiliśmy na pana, który z kasety słuchał rosyjskiego disco polo, jechał z Kowna od żony do kochanki, a na dodatek kochanka ta mieszkała 20 metrów od naszego hostelu:) więc nie było tułaczki po mieście tylko zwiedzanie najbliższych okolic... jakże pięknych okolic:)