...Więc wróciłam do domu... mało pamiętam z podróży, bo spałam:)
Na szczęście tłok, który był w pociągu w drogę "do" zupełnie zmienił oblicze, kiedy zjechałam "z"...
Mama była lekko przerażona widokiem córki, buty od razu wyrzuciłam do kosza i oddałam się długiej przyjemności leżenia w wannie! W prawdziwej łazience:P