Przyjemnie było odwiedzić "piękny" toruński dworzec... gdyby nie to, że miałam pięć minut na przesiadkę, a bardzo kompetentna pani konduktor nie wiedziała, z którego peronu odjeżdża mój przesiadkowy pociąg... Takie niestety jest PKP, mało poukładane i zazwyczaj nielogiczne...